niedziela, 23 lutego 2014

173.

Mimo tego, że mój Maluszek, który już taki malutki nie jest :x chciał mnie dzisiaj potraktować swoimi potężnymi kopytkami, cieszę się że w końcu pobyłąm z nią troszkę sam na sam. Doładowałam baterię, myślę ,że i ona trochę też. Tak cieszyła się tarzankiem w dużych ilościach, chrumkała na wszystko co się poruszyło, nosiła jak ogier i oddawała z zadu w moją stronę w każdym z możliwych momentów. (Koń nie jeżdżony od listopada...-.-) Jednak wspaniale było popatrzeć na tą ciężarówkę :D , która tak cieszyła się z dworu. Pobiegała by jak szalona, ale bałam się puścić ją sama, a wypuszczenie 3 koni na raz do najlepszych pomysłów by nie należało... Malina rozwaliła żłób i postanowiła zostać siankiem.. o.O Wspaniałe te koniska.. Żałuję, że przez codzienną monotonię, często o tym zapominam..
Do rozwiązania u Majci pozostały jakoś maksymalnie 3 miesiące.. Aż sama nie mogę w to uwierzyć! :O

Aromatyzuję się cudną, strońską wiosenką ^.^ Fantastyczny urlop, szkoda że właśnie dobiegł końcowi.. 

Dzisiejsza ciężarówa. :D <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz napisać coś żałosnego, to lepiej sobie oszczędź. To tylko świadczy o Tobie samym, nawet jak jesteś ANONIMOWY.