wtorek, 14 stycznia 2014

144.


"(...)Przytrzymać mary przeszłości.

Gdy miłość miała przetrwać
Marzenia z przeszłości(...)" - Vaya Con Dios. <3



I kto może nam czegokolwiek zabronić? Któż mógłby zadecydować za nas? Jesteśmy sami, dokładnie sami w błahości tego lekkiego słowa. Ucieczka jest niemożliwa, a pójście na przód graniczy z cudem. Plątasz się między moimi myślami, a snami. Zaburzona koncentracja, racjonalne myślenie; nic dobrego nie wnosi. Czekam na pewność. Marzę o pewności. 

A Ty? Czego pragniesz Ty?


Z racji tego, że Agatka nie polajkowała mojego ostatniego wpisu (smutek tak wielki ;l ) tą część wypowiedzi dedykuję specjalnie dla niej. Sentencja towarzysząca mi od dnia wczorajszego: nie ufać niczemu co ma jaja. Całe szczęście ,że mój kot został ich pozbawiony, a także mój koń, bo reszta to już z natury jest dobra. Ale pomimo wszystkich 'ale' feministyczne podejście faktycznie zaczyna mi się podobać :> gdyby... no właśnie. Zaraziłam się nadmierną analizą od panny Rusin i teraz moje życie jest jeszcze bardziej pogmatwane niż było dotychczas... dzięki Kinia, lol. A tu na analizy czasu ni ma, psychologia tak głośno wzywa. Dobrze, że jest yt jest cała plyta Vaya Con Dios i pięknie mi tu gra ciągiem, a ja z każdą kolejną piosenką mam coraz to bardziej błogi stan ^^. Jak dobrze, że jest muzyka i ,że potrafi działać takie cuda!

EDIT dla Agatki ;* - Moje koleżanki też nie maja jaj - więc im ufam. :D



`Najchętniej..zamknęłabym Cię w klatce,bo
kocham na Ciebie patrzeć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz napisać coś żałosnego, to lepiej sobie oszczędź. To tylko świadczy o Tobie samym, nawet jak jesteś ANONIMOWY.