poniedziałek, 30 grudnia 2013

136.

O zgrozo... Za jakie grzechy wstrętne chorubska , każde po kolei, mogły mnie tak porozkładać... Antybiotyki dzień przed sylwestrem to zajebisty pomysł. Ech.. lepsze to niżeli przeszywający mnie w każdym miejscu ból. Chociaż kiedy patrze na stół a tam zamiast rozmaitych pyszności i trunków same lekarstwa... to mam ciarki. Kiedy to minie?! Bogu dzięki , że już jutro kończy się ten parszywy rok.. Nie no, nie będę taka. Rok nie należał do najgorszych, ale końcówka przyćmiła moje dobre zdanie o ogóle, fuck. W każdym razie jestem pełna nadziei co do nowego roku, niech przyniesie zmiany, rewolucję, tylko tyle.
A jutro Abba-sylwester u Kuby i zrobię dobry uczynek i będę frajersko robić za kierowcę... marzenie. :l

Niuniuś mój kochany <3.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz napisać coś żałosnego, to lepiej sobie oszczędź. To tylko świadczy o Tobie samym, nawet jak jesteś ANONIMOWY.