piątek, 27 grudnia 2013

134.

Jest coraz gorzej.. Ciekawe co jeszcze się wydarzy w ciągu tych ostatnich, parszywych dni tego roku. Nie chce mi się pisać, nawet nie wiem jakich mogłabym użyć słów aby opisać obecny stan rzeczy. Poza tym, kogo to interesuje. Szkoda, że jestem chora.. bo potrzeba mi wyjść do ludzi, w sumie sama nie wiem po co, ale odczuwam taką potrzebę. Kot, choinka, mama, krzyżówki i herbatka z malinkami - ratunek na zło. -.- choroba mnie rozkłada na plecy... a masaż sprawił, że te plecy są bardzo obolałe...
Koło się zapętla, w każdym tego stwierdzenia znaczeniu..

A powietrze to wkurwia mnie doszczętnie... Jak może tak bardzo i tak długo wiać?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz napisać coś żałosnego, to lepiej sobie oszczędź. To tylko świadczy o Tobie samym, nawet jak jesteś ANONIMOWY.