czwartek, 19 grudnia 2013

132.

Domek,domuś,domeczek... Nie tak cieplutki i pełny jedzenia na jaki liczyłam , ale jest! :D <3 Kilogramy mandarynek mi wystarczą, nie będę narzekać... ^.^ Jutro pora w końcu zrobić coś dla siebie, czyli zaplanowany już dawno dzień spa.. oraz Majeczna <3 A pojutrze już sobota, ach nie mogę się doczekać... ;** Tymczasem błogiego lenistwa czas... tralalalallaa. ;]


EDIT: Mam koteczka co buczy i mruczy, jest super cieplutki i daje się głaszczyć... niesamowite doznania! heheszki. ;] stęskniła się bestyja albo mu zimno... na pewno jedno z dwóch. ;D

Wrocław tak piękny. 

omomomom, już tak bardzo niedługo! P. <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz napisać coś żałosnego, to lepiej sobie oszczędź. To tylko świadczy o Tobie samym, nawet jak jesteś ANONIMOWY.