poniedziałek, 9 grudnia 2013

130.

I nadszedł długo wyczekiwany wyprowadzki czas. Nie wierzę, że w tak krótkim czasie zdołałam tu nagromadzić aż tyle klamotów.. o.O help,help,help.. milion toreb,worków i kartonów noszone z czwartego piętra.. uwieeelbiam. A na pożegnanie ukochanej Baryckiej , zrobiłam spaghetti , w sumie to mega mięsne spaghetti. ;D A co się będę, na pożegnanie. ^^ I wcale nie smuteczek! ;))

A co do moich dzisiejszych ostatnich już -naście. To życzę sobie tylko jednego. A czego.. to chyba wszyscy już wiedzą. Także jeżeli naprawdę chcecie mi zrobić prezent urodzinowy to przekonajcie jakimś cudem pana Grześka, żeby w końcu zdecydował się sprzedać mi Maję. Tylko tyle..

Kilka foteczek wspominkowych... moja 17-nastka oraz 18-nastka. 












No a sobie i tej pięknej istocie ze zdjęcia, życzę owocnej przyszłości i miłości! No i miłości aż po śmierć... razem! :D <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz napisać coś żałosnego, to lepiej sobie oszczędź. To tylko świadczy o Tobie samym, nawet jak jesteś ANONIMOWY.