czwartek, 10 października 2013

95.

Jeszcze tylko jakieś lekko ponad 30 h. great! Nadal świeci piękne słoneczko, jest suchutko i cieplutko - wymarzona pogoda na weekend wśród koni! Na całe szczęście dzisiaj z moim stanem zdrowotnym, odpukać, jest dużo lepiej. (: Jeszcze tylko dzisiaj przetrwać historię wychowania i do przodu.  

A teraz jak obiecałam, mały dodatek:

1. Podstawą zrozumienia w związku jest : SPOKÓJ.


  Możecie się nawzajem zapewniać, że się kochacie, ufacie sobie i jesteście siebie pewni. A no tak, słownie zapewniać to żadna sztuka. Słowa wypowiada się bardzo łatwo i pochopnie. Dlatego też, mają o wiele mniejszą wartość a niżeli czyny - ale to już wszyscy wiecie. Ale.. kiedy już dojdzie do jakiegoś spięcia między wami i posypią się iskry, ważne aby jedna ze stron potrafiła zachować spokój. Jak wiadomo faceci wraz ze swoim zwierzęcym instynktem są bardzo porywczy i kiedy ktoś stara się im coś wytłumaczyć w nieco dobitniejszy sposób reagują złością, nerwami. Dlatego też moje pani, mimo waszych różnych charakterów powinnyście wyrobić w sobie taką trudną do osiągnięcia cechę jaką jest spokój. Tylko wasz spokój i opanowanie mogą załagodzić sytuację i nie doprowadzić do kolosalnych rozmiarów kłótni. Które..wiadomo czym mogą się zakończyć. Zazwyczaj jest to tak, że mężczyźni idą się napić, albo wyżywają się uderzając w wszelkiego rodzaju przedmioty ( najgorszą opcją są ludzie, a już totalnie niedopuszczalną Ty) , a kobiety zamykają się w domu i płaczą. Co po tym? Obydwoje macie popsuty wieczór i toksyczne myśli. Każdy tak miał, ja dokładnie przechodziłam przez to samo.. Dopóki nienauczyłam się  panować nad emocjami. Faceci są bardzo prości w obsłudze. Mój przyjaciel , który uczy mnie różnych technik jeździeckich zawsze powtarza : "Musisz przewidzieć co zrobi koń." - i tak samo jest z mężczyznami. Na dane sytuacje oni reagują w taki sam sposób, więc naszym zadaniem jest zrobić wszystko byleby nie dopuścić do znanego nam scenariusza. Jest to bardzo długa i mozolna praca - wiem po sobie, ale rezultaty są nie do opisania i naprawdę to się sprawdza. Faceci burzą się na dane słowa (każdy na inne),  kiedy urażamy ich wielkie ego, podważamy zdanie, czy krytykujemy (tu inne wasze spostrzeżenia ).. niestety wtedy ciężko jest ich opanować, muszą się hmm... wyszaleć. My w tym czasie powinnyśmy pozwolić im na to (wiecie adrenalina, testosteron te sprawy) , ponieważ taka ich natura. Jeżeli chcemy, żeby cała ta sytuacja rozgrywała się po najniższym linii oporu, musimy ZACHOWAĆ SPOKÓJ. Pozwolić na te chwilę nerwów, ale i tłumaczyć, że powinien się uspokoić i pomyśleć logicznie, bo teraz ponoszą go nerwy i nie myśli racjonalnie. Wiem, na język pcha się od razu "Idioto, weź się ogarnij bo nie wiem co Ci zrobię!!!!" - ale to najgorsze z możliwych wyjść, nie pomoże a tylko podjudzi nerwusa. Cała sytuacja powinna skończyć się tym, że (niestety obydwoje macie popsuty wieczór , to nieuniknione, ale.. z czasem nauczycie się tak szybko wpływać na partnera, że zajmie wam to "okiełznywanie" nerwów, chwilę :) ) dajecie za wygraną i kończycie rozmowę i dajecie sobie czas na przemyślenia. Choćby nie wiadomo co nie pisz pierwsza z chęcią pogodzenia się.. to jest ciężkie, bo on nie odpuszcza i nęka Cię dalej ciężkimi sms'ami, wiem ale ON musi zrozumieć , że robi źle. Faceci nie analizują, robią to co uważają za słuszne nie wiedząc do końca czy to dobre czy złe , a już na pewno czy Ciebie to rani.. w nerwach ponosi ich totalnie i dopiero kiedy się uspokoją, zdają sobie sprawę , że mogli Cię zranić i wykazują się skruchą. Wtedy są tacy uroczy, jak małe szczeniaczki. ;p Nie powinnaś od razu ulegać pięknym przeprosinom i tekstami w stylu "Tak Kochanie , przepraszam i rozumiem. Więcej nie będę, postaram się." - nie! Zmiany nikomu nie przychodzą łatwo. A nad wyeliminowaniem takiego zachowania musicie pracować RAZEM! Rozmowa- dużo rozmowy - to podstawa. Musicie mówić o tym co was boli, czego nie lubicie, czego się boicie... Oczywiście co uwielbiacie itd, także, bo nie trudno urazić męskie ego a dużo trudniej je odbudować. On w końcu zrozumie , że nie może tak reagować i dużo szybciej będzie się opanowywał( jednak to zajmuje wiele miesięcy). Rezultat? Ty tracisz o wiele mniej nerwów, rozumiesz się ze swoim partnerem a on.. uważa Cię za idealną! :D POWODZENIA! 
ps. Aaa...zapomniałabym, działa to też w drugą stronę. Kiedy Ty nie możesz już opanować nerwów, targają Tobą baaaardzo negatywne emocje. Niech on nie zastanawia się jak ma z Tobą rozmawiać, tylko niech Cię przytuli.. mimo tego, że nie chcesz, że się wyrywasz. Męskie, ciepłe ramiona ukochanego to najlepszy narkotyk - lekarstwo na nerwy. Jeszcze mu za to podziękujesz. :))

cudooooowny,najwspanialszy Jason Statham. <3


by. iosiowa. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz napisać coś żałosnego, to lepiej sobie oszczędź. To tylko świadczy o Tobie samym, nawet jak jesteś ANONIMOWY.