środa, 31 lipca 2013

51.

Nienawidzę takich momentów, takich wyborów, tych całych śmiesznych sentymentów,ucieczek od uczuć, itd. Zawsze myślę, że popełniam błąd.. mam cholernego kaca moralnego i najgorsze kiedy muszę zostać z tym sama..

A dziś spontaniczny dzień na praniu końskich rzeczy. Trening nie wypalił, no trudno - liczymy na jutro! A nocna wycieczka z Kamilem w las... prawie przyprawiła mnie o zawał. :D A teraz... konie,konie,konie! 


a tak na poprawę nastroju:
 ja, Kifffi i polo-lolo. :D ; ja i Łuki


1 komentarz:

Jak masz napisać coś żałosnego, to lepiej sobie oszczędź. To tylko świadczy o Tobie samym, nawet jak jesteś ANONIMOWY.