wtorek, 10 września 2013

83.

Słońe/deszcz/słońce/deszcz.. i tak w kółko. Cale szczęście, że takie niezdecydowanie towarzyszy tylko pogodzie. (: Zostały mi jeszcze tylko 4 króciutkie dni z ukochanym i czeka mnie wieeeelki powrót do tego, od czego uciec już nie można. Nie mam pojęcia jak co i kiedy zrobię..Zostało tak niewiele czasu, a przecież było go tak wiele... Tymczasem upajam się resztkami spokojnych, powolnych dni. Za 6 godzin wróci Miś i spędzimy kolejny, milutki wieczór razem..ach! Dawno nie czułam się taka szczęśliwa! <3 A tym czasem został mi ostatni odcinek Californication.. szczęście w nieszczęściu, o. 

głupawki takie sobie wesołe. :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz napisać coś żałosnego, to lepiej sobie oszczędź. To tylko świadczy o Tobie samym, nawet jak jesteś ANONIMOWY.