czwartek, 5 września 2013

80.

Zawsze, ale to zawsze! Rok w rok jest to samo.. Pod koniec tych cholernych wakacji jest tyle rzeczy dso zrealizowania ,że nie mam pojęcia co ze sobą począć. Kiedy cały lipiec/sierpień czekałam na porządnego kopa w dupę nie działo się nic i wiecznie musiałam czekać. Aleeee za to,kiedy teraz kończy się mój jakże bezcenny, wolny czas to mam milion spraw i decyzji do podjęcia, zrobienia, zrealizowania.
Wciąż nie wiem kiedy w końcu przeniosę się do Wrocławia, naprawdę.. najchętniej w ogóle. Ale najgorszy dla mnie jest wybór pomiędzy sprawami materialnymi, które teraz będą tak cholernie ważne...a uczuciami, bliskością, zrozumieniem..samym "byciem" , którego to teraz mi tak cholernie brakuje...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz napisać coś żałosnego, to lepiej sobie oszczędź. To tylko świadczy o Tobie samym, nawet jak jesteś ANONIMOWY.